Ulica 3 Maja to jedna z ulic Supraśla;
z pozoru zwyczajna, z niską zabudową, dość typową dla wschodniego miasteczka, ale – część stojących tu domków to zabytkowe domy tkaczy, postawione w pierwszej połowie XIX wieku.
Wszystkie się, niestety, nie zachowały, a i te, które są, zostały dość nowocześnie odnowione.
Łatwo je rozpoznać – mają „bryłę opartą na prostokącie o wymiarach ok. 9,50×15,75 m, przykrytą dwuspadowym dachem z naczółkami.Pierwotnie dach był pokryty gontem, a ściany pobielone wapnem”, dziś dach jest z dachówki, a ściany obite deską.
Skąd wzięli się tutaj tkacze?
Proszę bardzo, cytuję dalej za portalem ‚ciekawe Podlasie‚:
„Pomysłodawcą i budowniczym tych zabudowań był Wilhelm Fryderyk Zachert – włókiennik ze Zgierza.
Co sprawiło że on jak i wielu innych fabrykantów wybrało Supraśl za miejsce prowadzenia swoich interesów?. Związane było to z wprowadzonym na granicy Królestwa Polskiego, zaporowym 30% podatkiem na sukno eksportowane do Rosji oraz zakaz tranzytu sukna polskiego na rynki wschodnie do Chin. Ten bolesny w skutkach przepis wprowadziły władze carskie po klęsce Powstania Listopadowego w 1831roku.
Jedynym krokiem który mógł ochronić przed bankructwem wiele przedsiębiorstw było przeniesienie całego interesu do Cesarstwa. Jednym z takich miejsc, które spełniało te warunki był, leżący w obwodzie białostockim, Supraśl. (…).
…właśnie na potrzeby kilkuset robotników, sprowadzonych ze Zgierza, Fryderyk Zachert wytyczył ulice i stworzył nowy układ przestrzenny.
Budując nowe obiekty wzorował się prawdopodobnie na rozplanowaniu rodzinnego Zgierza, a dokładniej na tzw. Nowym Mieście- osiedlu powstałym dla włókienników w końcu XVIII wieku.
Przykładowy dom tkacza w Supraślu, miał na parterze układ pomieszczeń symetryczny względem usytuowanej na środku sieni „na przestrzał” o szerokości 2,5m. W jednym domu mieszkały zazwyczaj 2 rodziny. Po jednej stronie sieni znajdowały się pokoje mieszkalne a po drugiej warsztaty tkackie. Poddasze nie wykorzystywano na cele użytkowe. Ściany zewnętrzne wykonane z ciętych do kantu bali wiązano na jaskółczy ogon i bielono wapnem. Interesującym elementem był komin z tzw. „nogawicami”- przewodami kominowymi wyprowadzonymi z dwóch pomieszczeń i łączącymi się nad sienią w jeden komin. Był to bardzo ciekawy patent stosowany też często w domach na wsi.”
Zachwyciły mnie te domki!
zadziwiła symetria, ale też różnorodność – wystarczy porównać …
Urody dodają też ulicy, w moim odczuciu, drzewka.
Kilka domów jest już wyższych, piętrowych, burzących monotonię niskiej zabudowy, jest tez kilka nie drewnianych.
Jeśli ktoś oglądał serial ‚Blondynka”, to niektóre z domków rozpozna;)
Supraśl przyciąga filmowców – tu kręcono też sceny do ‚U Pana Boga za miedzą” i „..za piecem”.
Zapraszam na jeszcze jeden krótki wpis o Supraślu, a póki co – na zdjęcia do albumu😉